poniedziałek, 7 maja 2018

MAŁY WSTĘP

Witam !

  Na imię mam Jerzy. Lat 50. Żonaty - trójka dzieci.   Pasja to wycieczki, wyprawy rowerowe i wszystko co jest związane z dwoma kółkami. Latam również modelami RC.
  Jako że jedno i drugie hobby wymaga stale nowych elementów, ulepszeń - zbudowałem kilka
drukarek 3D (kolejne hobby)  i wyszkoliłem troszkę w programach do projektowania obiektów 3D. Rower był właśnie ostatnio pod "atakiem" moich pomysłów projektotwórczych.

  Pomysł na wyprawę na południe Europy powoli rodził się od kilku lat. Jeździłem wcześniej po
po Polsce, Niemczech, Słowacji i w miarę przebytych kilometrów coraz bardziej z pomysłu i marzeń pomysł ten zaczął się przeistaczać w konkretny projekt.

  Będzie jednak istotna różnica pomiędzy tą wyprawą a wszystkimi poprzednimi:  tą chcę zrealizować
na rowerze ze wspomaganiem elektrycznym - zmodyfikowanym specjalnie pod kątem długiego wyjazdu.

      Troszkę szczegółów technicznych:

- rower B-Twin 5 Original  z kołami 28cali
- opony z płaszczem stalowym - antyprzebiciowym
- napęd centralny  8fun 36V/350W
- dwa zestawy akumulatorów Li-On: 36V/21Ah  i  36V/15Ah. Każdy z własną, szybką ładowarką.
- różnego rodzaju sakwy, bagi, torby - torebeczki. Trochę rzeczy jest do zabrania, a dzięki temu że         wspomagam się napędem nie przejmuję się zbytnio wagą balastu.  Sam ważę niecałe sześćdziesiąt     kilogramów więc cały sprzęt powinien dać radę. Testy pod obciążeniem wypadły b. pomyślnie.
- masa różniastego wyposażenia zbieranego latami, drukowanego. Troszkę elektroniki, kamera,
  nawigacja i inne bajery...


 - zmontowałem mały komputerek pokładowy, tak żeby śledzić najważniejsze parametry .
    Oprócz dwu GPS-ów zabieram tradycyjną mapę, jakby co
 




 -  zabieram smoczycę Adalindę - głupio samemu jechać taki kawał drogi...





  Testy napędu i wydajności już za mną:  baterie, przy wspomaganiu 50% mięśnie - drugie 50%
silnik, pozwolą na przejechanie 200 - 230 km bez doładowywania baterii. Taki dystans dzienny jest zadowalający aż nadto przy takiej długiej trasie.
   Jednak nie będę się upierał przy takich dziennych osiągach - jadę, aby obejrzeć jakieś fajne miejsca, poznać trochę świata.
  Planuję doładowywanie baterii na FULL na nocnych postojach i również częściowe doładowywanie na postojach w ciągu dnia.
No i jest ten element który może powiedzieć dość:  czyli mój szanowny tyłeczek. Tu i tak - ze względu na planowaną długość trasy (7-8 tys km) - jestem zaopatrzony w dwa siodełka o różnej twardości i żelowe wkładki (nakładki).

                        Planowany termin wyjazdu to :  wtorek - czwartek 8 - 10 maja 2018.
                        Czas zarezerwowany na tę eskapadę to maj i czerwiec.

Noclegi w miejscach w miarę bezpiecznych - najlepiej wyposażonych w możliwość podłączenia
do prądu. Tak ogólnie - pełny spontan.

Planowany przejazd przez siedem państw:
-   Polska,
-   Czechy,
-   Austria,
-   Słowenia,
-   Włochy,
-   Francja,
-   Hiszpania.

                   Planowany punkt docelowy ( fajnie by było)  :   Gibraltar - Parque Natural del Estrecho

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz