Kolejny dzień podróży zapowiada się interesująco : kilka znanych miejscowości na trasie - jak co dzień postaram się o fajne foto. No i zmiana państwa. Włochy mi się kończę - za to Francja zaczyna...
San Remo:
i plaże w pobliżu :
Tuneli już było kilkanaście po drodze.
W tych dłuższych nieprzyjemnie się jedzie.
Straszny pogłos-a jak motor przejedzie
to masakra.
A tu już jestem po francuskiej stronie :
Monaco:
Lazurowe Wybrzeże
Lotnisko o nazwie Lazurowe Wybrzeże
Pogoda nie wygoniła ludzi na plaże, za to
spacerowiczów masa...
San Remo:
i plaże w pobliżu :
Mały postój - tym razem nie tylko ładowanie, ale również smarowanie łańcucha .
To już prawie 2000km...
Tuneli już było kilkanaście po drodze.
W tych dłuższych nieprzyjemnie się jedzie.
Straszny pogłos-a jak motor przejedzie
to masakra.
A tu już jestem po francuskiej stronie :
Monaco:
Jeszcze garść fotek z Monaco:
A tu przedmieścia Nicei i kilka fotek z miasta:
Lazurowe Wybrzeże
Lotnisko o nazwie Lazurowe Wybrzeże
Ścieżka rowerowa ciągnie się już 15 km
Końca nie widać...
Pogoda nie wygoniła ludzi na plaże, za to
spacerowiczów masa...
Jest 19.30. Na dzisiaj zakonczyłem jazdę.
Jestem w miasteczku Les Semboules.
Przy tej dzisiejszej jedzie po górkach baterie i ja padliśmy do zera. Znalazłem podłączenie do prądu - będę chciał załadować na full akusy.
Nie mam jeszcze upatrzonego miejsca do spania, ale coś wymyślę.
Jednak na to wychodzi że muszę się wrócić na wybrzeże i trzymać się linii brzegowej jak najdłużej. W tym rejonie na 3 kilometrach są przewyższenia nawet 180m.
No niestety trzeba weryfikować trasę co kawałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz