niedziela, 27 maja 2018

HISZPANIA Dzień 20 - 127 km - Riudellots de la Selva / Casteldefels

        Poranek przyjemny 19° - zabieram się za zwijanie obozu. Nie ma też wiatru.
         Po śniadanku kawie jazda. Kierunek Barcelona.
          Jest 9.20 przerwa przy małym zajezdzie - na kawę - a co... problemy z żołądeczkiem się skończyły to wracam do normy.
To jest miejscowość 
Terra Brava 



 ------............------




::::::::::::-----------::::::::::::::
Calella
Godz 11.30






 Jestem nad Morzem Balearskim.
Na plaży w Calella:
Jak widać nie ma tłoku - temp.powietrza 27°.
Słoneczko za chmurkami i niestety wiatr z powrotem powrócił:



Będę kontynuował jazdę w kierunku Barcelony bulwarami. Zobaczę na ile to możliwe...







------------;;;;;;;;--------------





W hiszpanii raczej obowiązuje system "olewczy"- sytuacja z pod McDonald :
dziecko spokojnie przepakowuje sobie frytki najpierw do jednej kieszeni potem do drugiej. Rodzice tylko kukają od czasu do czasu czy aby mu sie jakaś krzywda nie dzieje. Poza tym wszystko ok.
Nikt prócz mnie nie zwrócił uwagi na to. 
Jak wrócę do domu to wdrożę taki systems w stosunku do TV...

Pora na zmianę dekoracji:
Może tu i jest ciepło,ale przy wietrze tego nie czuć. 


""""""""..............''''''''''''''''





Dwie godziny ( ponad ) przemieszczam się przez Barcelonę. Jestem PRAWIE w połowie...








:::::::::::::-----------:::::::::::::::





,,,,,,,,,,,,::::::::::::::::,,,,,,,,,,,,,,,,,,




      No i w końcu wylądowałem na plaży
                                za Barceloną.
      Następnym razem omijam wszystkie      duże miasta szerokim łukiem .



Miejsce na nocleg
a jak:
pod palmą i w odpowiednim 
towarzystwie lądujących samolotów...


Ewidentnie dość na dziś. 
Przejazd przez to wielkie miasto wyczerpał nie baterie tylko mnie. Do zera. 
Biorę się za gotowanie jakiejś zupy na kolację i spać. 












     



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz