czwartek, 24 maja 2018

DZIEŃ OSIEMNASTY - 157 km - Montagnac / Villemonacue

     Słoneczny, ale chłodny poranek wstaje.Poranna rosa osiadła na namiocie i pokrowcu rowerowym - będzie suszenie na postoju. Pora sprawdzić meteo:


     Po południu ma być bardzo ciepło.


   Wyruszam w stronę Béziers - Narbona.
  Po drode jest park z dziką przyrodą - już przy samej granicy hiszpańskiej.

    Cały czas w drodze.  Malutka przerwa na zakupy.  Miasteczko Montady - godz 11.20
 


    Nie ma jak dotychczas problemu z "dobiciem " akumulatorów - jak w jednym miejscu odwówią,  to w drugim już ok.


    A przyznam się że przed wyjazdem najwięcej się o to martwiłem - jak to będzie.

                                migawka:



Jest  13.30
Miasteczko Coursan 

z trasy :






18.05
Rivesaltes 
Do granicy hiszpańskiej jeszcze 25 km.
Trzeba będzie przejechać całe miasto 
Perpignan. 
To na pewno trochę potrwa...







                Obozowisko jak się patrzy



Pozostało mi do granicy ok 10 km.
Spokojnie sobie jutro ją przejadę. 
Walczyłem od 16.00 z przeciwnym wiatrem.
Pomimo wspomagania i tak było ciężko.
Toteż dystans 157 km przejechany dzisiaj uważam za duuuży sukces! !!!
Trochę nogi bolą - ale to się do jutra rozejdzie.
Ogólnie z kondycją jest w porządku.
Nie odczuwam jakichś dziwnych bólów czy anomalii które wzbudziłyby moją czujność 
Jedynie drobne problemy żołądkowe z którym w sumie walczę cały czas.
Żyję - dobrze się mam - i ochotę na więcej
też mam...
Więc zbieram się do spania - jutro mam nadzieję przywitać Was już z Hiszpanii 
Pa. pa...










1 komentarz: