Moje spanie w krzaczkach całkowite się nie udało . Koło
północy przyszła wielka burza.
Dawno nie widziałem poziomych
błyskawic - a takie były jedna po drugiej
Przeniosłem się szybciutko pod wiatę na zamkniętej stacji paliw. Jakoś się udało przekimać do
rana. Przyznam że trochę bojno było
Jest godz 9.00. Leje jak z cebra, czekam na rozwój sytuacji . Radar pogodowy pokazuje poprawę za ok. 2 godz . Na razie ani jazdy, ani zdjęć
Pogoda szaleje - słońce dopieka,
zrobiła się parówa że hej...
Tak pięknie wszystko kwitnie przy
drodze i tak cudownie pachnie - najlepsza zdecydowanie pora na rower to właśnie wiosna .
Minąłem boczkiem Bratyslawe :
... i pożegnalem Czechy i Słowację
W tej chwili (jest 14.00) jestem już
na postoju, obiedzie, kawie i ładowaniu baterii w
miasteczku Prallenkirchen w Austrii. Jeszcze by się drzemka przydała - ale szkoda pogody...
Powoli będę się przemieszczal w stronę miasta Graz. Wyjechałem do Austrii i od razu znać różnice w traktowaniu rowerzysty przez innych uczestników ruchu. Bez dwu zdań - na Wielki Plus.
No i asfalt - równo i gładko. Lux.
Zastanawiałem się jeszcze przed wyjazdem nad formami gratyfikacji
za użyczenie prądu czy inne drobne przysługi - wymyśliłem coś takiego:
Wydrukowałem tego coś koło kilograma - i miałem nosa.
Idealny, wzbudzajacy uśmiech
Prezencik - emotikonek. Strzał w dziesiątkę ...
Uwaga. Złe wieści. Gniazdo w telefonie padło.Nie da się ładować.
Znalazłem punkt napraw i jest jutro
czynny ale czy zrobią z gniazdem w Samsung a5 to się okaże. Ewentualnie kupię inny aparat.
Cierpliwości - nie jestem na końcu świata - dam radę..
Powodzenia i pogody dziś 👍☺️
OdpowiedzUsuńPanie Jerzy od kiedy Pan wyjechał to śledzę Pana podróż. Zasiadam w pracy przed komputerem to pierwsze - Pana blog.
OdpowiedzUsuńWracam z pracy to w domu to samo.
Będę śledził aż do celu podróży:) powrót też mam nadzieję Pan opisze. btw: fajne drukowane gadżety.
Jerzy powodzenia trzymam kciuki i pozdrawiam.Leszek
OdpowiedzUsuń