sobota, 12 maja 2018

ETAP SZÓSTY - 156 km - Dechantskirchen - Vuzenica

  Jest niedziela, wstał piękny  dzień.
Troszeczke chłodno ale za to  żadnej chmurki.
   Miejsce w którym biwakowałem okazało się przedłużeniem pobliskiej szkoły - coś
w rodzaju nauki i zabawy  na łonie natury.
    Skoro świt zjawił się pan z pieskiem (dużym pieskiem ). Zamiast ochrzanu była
dyskusja na "migi" - pan ma w Polsce znajomych.  Zainteresował go bardzo rowerek, pytał ile kosztuje. Wytłumaczyłem jakoś że to moja składanka.
   Udało się też porządnie umyć - gospodarz mi to umożliwił.  Jednym słowem - super - pojadę dalej rześki i czyściutki .
   Dość pisaniny z rana, pora ruszać dalej.
Spodziewam się niewielkiego ruchu - oby...

   Fantastycznie się dzis jedzie.  Ruchu nie ma prawie wcale. Pogoda,  jak na razie idealna na jazdę.





Jestem niedaleko Graz (5km). Postanowiłem
zrobić przerwę na ładowanie baterii no i obiadek. 
I co mnie spotkało ? 



Pani przyniosła zestaw j.w.
a jej mała córeczka różę.
Jeszcze na psy ten świat nie zeszedł 
Ogólnie rzecz biorąc, w Polsce się mi to 
nie zdarzyło.
Oczywiście obie dostały emotikonki. 

Przejechałem przez Graz jak burza :





   Jestem obecnie ( jest 15.10 ) w mieścinie
Lannach.  Pogoda się psuje - na moim kierunku aż siwo :


   Różyczka pojedzie chyba ze mną dalej
Dostała "dzbanuszek " z wodą i  jak widać dobrze się ma.  Dana od serca - przecież jej nie wyrzucę :



Pogoda w  kratkę, zatrzymuję się co kawałek - ale pożytecznie 
mieścina Rassach :






Jeszcze garść zdjęć z Austrii :







Obecnie jestem już  w Słowenii.
Miejscowość to Vuzenica.
Tu już mniejsza bariera językowa - tak że bez problemów zorganizowałem nocleg w namiocie przy domu. Z ładowaniem równieżnie ma problemu. Dostałem od Pani gospodyni długaśną bułę z serem i kiełbasą.


Jak cała podróż będzie  taka lux...
żyć nie umierać.

3 komentarze:

  1. Miłe gesty od serca umacniają wiarę w człowieka i dają kopa... Super! 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, ze emotikonki się sprawują tak jak oczekiwałeś :D I smoczyca Adalinda również dzielnie znosi trudy podróży! Bardzo ładne te miejsca, "gościu" na mini-traktorze mnie rozwala! :D
    ~Grześ

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi Jerzy, przeczytaliśmy tutaj o twojej przygodzie. Cieszymy się, że możemy być małą częścią tej podróży. Nasza róża powinna być Twoją piękną pamięcią i towarzyszyć Ci tak długo, jak to możliwe. Zadbaj o swój cel! Wszystko co najlepsze, Christina i Maxima (5)
    PS: Mam nadzieję, że tekst zostanie przetłumaczony czytelnie

    OdpowiedzUsuń