Koguty rozpoczęły swoje koncerty
już o trzeciej rano. Tak to wyglądało jakby urządziły zawody - który zapieje głośniej.
Zwijam obozowisko i pora ruszać dalej.
Na razie kierunek obrałem na Padwę.
Jak dojadę to będę wymyślał dalszy ciąg.
Niestety Maxime Twoja róża pozostanie
w Tosatto. Nie wytrzymała trudów podróży.
Jednak tak mi się z nią dobrze jechało
że znalazłem jej godną zamienniczkę:
Po kilkunastu rozgrzewających kilometrach pora coś zjeść :
Zatrzymałem się na ładowanie baterii
no i proszę - znowu mały poczęstunek
wioska Vigodarzere
Zapytałem o te wyroby wiszące pod dachem - odpowiedź - no originale, plastico.
i takie różne
Tutaj już lipa pięknie kwitnie i pachnie.
Ogólnie wszystko tutaj kwitnie i pachnie .
Momentami oszałamiająco.
Miasteczko Orgiano godz. 15.30
Na dzisiaj kończę jazdę. Zeszło mi bardzo długo na na krążeniu Padwie. W końcu jakoś udało się wyjechać.
Jak pisałem wcześniej spotkało mnie dużo życzliwości i takiej gościnny naprawdę od serca.
Autentycznie - to cieszy
Zatrzymałem się w miejscowości Pradelle. Dzisiejszy dystans wyniósł 148 km a cała przejechana trasa to 1500 km jak na 10 dni to wydaje mi się że dobre osiągnięcie kończę na dzisiaj pisaninę.
Trzeba się troszkę przespać do jutra.
już o trzeciej rano. Tak to wyglądało jakby urządziły zawody - który zapieje głośniej.
Zwijam obozowisko i pora ruszać dalej.
Na razie kierunek obrałem na Padwę.
Jak dojadę to będę wymyślał dalszy ciąg.
Niestety Maxime Twoja róża pozostanie
w Tosatto. Nie wytrzymała trudów podróży.
Jednak tak mi się z nią dobrze jechało
że znalazłem jej godną zamienniczkę:
mała aktualizacja:
Migawki z rana :
Po kilkunastu rozgrzewających kilometrach pora coś zjeść :
Pogodynka z rana:
Migawka :
no i proszę - znowu mały poczęstunek
wioska Vigodarzere
Pan gospodarz zaproponował piwo - jakoś
wytłumaczyłem że jestem bezalkoholowy.
Za chwilę przyniósł jajko - ciepłe jajko.
Zrozumiałem że to prosto od kurki.
Chwilę trwało wytłumaczenie że mój żołądek nieszczególnie tego pragnie.
Wtedy pan wystukał sprytnie dziureczkę w jajeczku i wypił zawartość.
Niestety - na prawdziwego obieżyświata bym się nie nadawał...
może kiedyś w przyszłości...
Dostałem zgodę na zrobienie zdjęć tych cudów które tam w gospodarstwie były wyeksponowane :
Zapytałem o te wyroby wiszące pod dachem - odpowiedź - no originale, plastico.
W związku z tym że to było troszkę dłuższe ładowanie akumulatora postanowiłem odwiedzić sklep ogrodniczy w pobliżu:
Jeszcze selfie z Gospodarzem:
i w drogę.
Migawki z trasy:
Nie dałem rady- musiałem to sfocić :
i takie różne
Tutaj już lipa pięknie kwitnie i pachnie.
Ogólnie wszystko tutaj kwitnie i pachnie .
Momentami oszałamiająco.
Miasteczko Orgiano godz. 15.30
I jeszcze fotki z trasy:
Jestem obecnie w miasteczku
Albaredo d'Adige
godz. 17.00
Jest godz 19.00
Zatrzymałem się na ładowanie baterii.
Miejscowość to Ca'degli Oppi
Miłe chłopaki ugościli mnie po królewsku. Miejscowe wędliny i sery i masa słodkości.
I selfie do kompletu
Jak pisałem wcześniej spotkało mnie dużo życzliwości i takiej gościnny naprawdę od serca.
Autentycznie - to cieszy
Zatrzymałem się w miejscowości Pradelle. Dzisiejszy dystans wyniósł 148 km a cała przejechana trasa to 1500 km jak na 10 dni to wydaje mi się że dobre osiągnięcie kończę na dzisiaj pisaninę.
Trzeba się troszkę przespać do jutra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz