Prognoza zapowiada dzień bez słońca.
Może być. Żeby tylko nie lało - to może być.
Miejsce na obóz było niesamowicie pachnące lipą - bo pod lipą było...
Może być. Żeby tylko nie lało - to może być.
Miejsce na obóz było niesamowicie pachnące lipą - bo pod lipą było...
No i wielkość tych dwóch drzew zatrzymała sporo deszczu. Na szczęście.
Widok z trasy na Wełtawę:
A to z miejsca gdzie ładowałem baterie:
W firmie AutoBaterie w Přeštěnice uprzejma pani zrobiła mi kawę w kubku z takim nadrukiem - i to głęboko w Czechach:
Oczywiście emotikonki poszły w ruch...
Hostinec w tej samej miejscowości i menu.
Chyba się załapię na Polěvkę Bramborową:
Spróbowałem :
Jakby co to Bramborowa to ziemniaczana
z niesamowitą ilością czosnku ???
Mały postój w Taborze - jest prawie koniec wyprawy ale niestety musiałem poszukać sklepu z gazem turystycznym bo bez niego nieciekawie jest niestety...
No i jak się tu nie skusić :
Wylądowałem na pięknym kempingu w wiosce Opatov.
Piękna okolica na rodzinny wyjazd z namiotem:
Na dzisiaj dość. Kolacja i do spania.
Jutro nowy dzień...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz