czwartek, 31 maja 2018

FRANCJA Dzień 25 - 132 km - Montescot / Portiragnes

         Dzisiejszy dzień rozpoczął się obiecująco - ciepło,przyjemnie z pięknym śpiewem ptaszków.
          W zasadzie to dziś rozpoczynam powrót do Myślenic. Na razie wracam trasą na Montpellier. Potem będę jechał w stronę Lyon.
       Pierwsze to muszę się rozejrzeć za ładowaniem baterii.



Jest 18.30
Jestem w Narbone. 
Jeszcze chwilę pojadę w stronę 
Béziers i Montpellier. 




Dziś koniec w Portiragnes. 


środa, 30 maja 2018

HISZPANIA DZIEŃ 24 - 103 km - Ventalló / Montescot

         Tfu, tfu - żeby nie zapeszyc - słoneczko
od rana grzeje. Szybciutko pozjadałem,  pokawowałem i  jazda dalej.
         Na razie roboczo na granicę w Portbou.
         Więc jazda!!!


Kupiłem tu taką wielką bezę:



Z prażonymi orzechami laskowymi
mniaaam,mniaaam...

%%%%%%%%%%%%%%%%%%

Jest godz. 10.50
Gdzieś koło Montperdut.  
W tak pięknej scenerii chwilka przerwy :




Tym razem odpuszczę wspinaczki na zamkowe góry. 


Dotarłem po raz kolejny na wybrzeże. 
Trasy tak malownicze. Ale ponoć najbardziej oczom przyjazne tereny dopiero przede mną...




Chwila przerwy dla akumulatorków:


Emotikonków powoli ubywa...

Jakby ktoś pytał o temperaturę
to jest przyjemne 22°C i wiaterek ok 4÷5 m/s
akurat nie w odpowiadającym mi kierunku
godz. 12.20 miejscowość Llançà
I obiadek przy okazji :


&&&&&&&&&$$$$$$$$&&&&&&&&&

Tu już na wybrzeżu:
jak się zorientowałem to są zajęcia WF 
z pobliskiej szkoły :



Takie różne - wklejam bo zaczyna właśnie kropić ...







Prawie przy francuskiej granicy:












Straszna huśtawka pogodowa. 
Od upału po przenikliwe 
zimno...
Ciekawa pogoda.

=========÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷============

Troszeczkę sobie popauzowałem - a teraz trzeba będzie wjechać na tę górę. 
Tak siedzę i patrzę, że nawet samochody tam powolutku do góry się przesuwają...
Ło - panie - popcha sie...
sie,sie,sie...


Francja z powrotem - jak coś nie było
jasne - teraz już tylko w stronę Myślenic





:::::::::::--------------------::::::::::::

Zakonczyłem jazdę na dziś już we Francji.
Miejscowość Montescot. 
Zastanawiam się czy nie wracać przez Francję i Niemcy.
Poszwędałem się ostatnio po górkach i może by tak po równinach teraz pogonić dla odmiany?
Jeżeli chodzi o zdjęcia to już chyba ładniejszych niźli do tej pory nie zrobię. 
Przy powrocie skupię się raczej na jeździe i osiągach.  Do domu jeszcze kawał drogi...









wtorek, 29 maja 2018

HISZPANIA - DZIEŃ 23 - 102 km - La Musclera / Ventalló

       Najwyższa pora przyszła na uzupełnienie zapasów .Tylko tutaj z tym jest problem -  zwłaszcza rano -  zauważyłem że Lidle i inne sklepy otwierają dopiero od 9:00 / 9.30.
       Pozjadałem to co zostało i w drogę.
 Tym razem kierunek na Girone i w kierunku granicy z Francją.
      Pogoda dopiero się wyjaśnia - w sensie -
czy ma lać czy wiać. Czy może jeszcze coś innego...



Jest 8.40  - przed przejazdem przez klify "dobijam" baterie.
Znowu w barze.  Zauważyłem regułę - przy barach z zielonymi ogródkmi zawsze jest gdzieś dostęp do prądu. 


Niemniej , nawet jeżeli jest ogródeczek pozornie otwarty i niepilnowany - warto sprawdzić kilka razy czy jest się kogo zapytać o pozwolenie. W końcu jeżdżę z polską flagą i nie zamierzam ani psuć opini o naszym narodzie, ani ( co też ważne) "palic" mostów przyszłym e-bike`owcom
globtroterom.
Nie ma co pytać o możliwości naładowania baterii przy małych barach, sklepikach i tym podobnych instytucjach,  gdzie jest sprzedawca a nie właściciel. Tyle zrozumiałem z tłumaczenia. 

A tak wygląda na to że to czego się obawiałem najbardziej - czyli bariery językowej - przestało się liczyć. 
Potrzeba jest matką kreatywności i jeszcze kilku innych przypadłości. Coraz rzadziej wyciągam w każdym razie telefon z kieszeni. 

**********---------------***********






A teraz problem: gdzie ja go wczoraj 
zaparkowałem? 




::::::::::::*********:::::::::::::


)))))))))))))----------------(((((((((((((((

Wypatrzyłem z drogi ruiny zamku. A jako że pora dnia jest prawie kawowa - postanowiłem zobaczyć co to jest.  Troszkę było trudno żeby się dostać na górę , rowerek trzeba było troszkę popychać bo dość stromo było - ale wartało. Uczciłem   zdobycie zamku zaparzeniem pysznej kawy.












????????????"""""""""?????????????

Tutaj minął
Trzytysięczny  km wyprawy !!!


Zauważyłem że ogólnie to 
trasa N-II
to jakaś ważna albo strategiczna
droga:
Bardzo dużo Pań jej pilnuje ...

''''''''''''''   :)  :)  :)   '''''''''''''''"

Nie wstępuję do zajazdów - ale przed zrobieniem zdjęcia nie mogę się powstrzymać :


Jest 16.30
Dość pogoda wytrzymała , ale na pewno 
trzeba się będzie schować na jakiś czas :


???????????,,,,,,,,,,,,,,,,,,,??????????????

Żołądeczka nie da się oszukać. 
Jak tylko będą warunki 
to wymiana menu.
Jajeczka na oliwie extra virgen extra.


-----------------------




          Tutaj moja dzisiejsza kwatera - koło
                     miejscowości  Ventalló


I ta wymarzona  kolacja:


Teraz to mogę powiedzieć że jest 
prawie dobrze :) :) :)

::::::::::::::::::___________::::::::::::::::::::

Jutro w planie przejazd na wybrzeże 
i wybrzeżem w stronę francuskiej granicy.

Chyba że się zrobi pogoda "lampa" ...

Do zobaczenia jutro :)